niedziela, 30 marca 2008
dyskusja milczenia
zgodność: milczenie jest złotem, gdy nie ma co powiedzieć bądź jest jedyną mądrością ludzi głupich, jest zaś grzechem wobec wiedzy i mądrości ludzi inteligentnych.
wskazania do milczenia :
- w obliczu umierania i śmierci
- w kryzysach egzystencjalno- emocjonalnych
mowa jest potwierdzeniem czynów, godnych uwagi.
wtorek, 11 marca 2008
lody
wanilia owinie aromatem ulotności
cytryna zrównoważy wyostrzając zmysły
truskawka znajomo wyłoży obojętność
czekolada udając smak zemdli
kawa zatęskni za mlekiem
jagoda ciemno wymaluje oczy
śmietana banalnie pochwali prostotę
mięta usztywni złudne pragnienia
banan kłamstwem zamknie usta
nie wierzyć w słońca ciepło
nie wierzyć w chłód lodu
nie wierzyć w deszcz mokry
nie wierzyć w wiatr złośliwy
beznadziejność zmysłów
opisywać tchórzostwem
ich nieśmiertelność
zabijać codziennością
poniedziałek, 3 marca 2008
Śmiech
(...) podczas gdy śmiech diabła wskazywał na bezsensowność rzeczy, to śmiech anioła wyrażał radość z tego, że wszystko na świecie jest tak mądrze ułożone, wspaniale wymyślone (...)"
pod X
Typy inteligencji : kognitywna, werbalna, społeczna, emocjonalna i twórcza.
Niepełnosprawność intelektualna: " Istotnie niższe od przeciętnego funkcjonowanie intelektualne ( IQ< 70 ), ujawniające się przed 18 r.ż. , współwystępujące z istotnym ograniczeniem w zakresie 2 lub więcej spośród następujących zdolności przystosowawczych: porozumiewania się, samoobsługi, trybu życia domowego, kontaktów społecznych, korzystania z dóbr społeczno- kulturowych, kierowania sobą, troski o zdrowie i bezpieczeństwo, zdolności szkolnych oraz sposobu organizowania wolnego czasu i pracy." (Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne)
Przypuszcza się, że 30% swojej inteligencji dziedziczy się po matce, a niecałe 7% po ojcu, zatem ponad 60% inteligencji to wychowanie, środowisko, możliwości rozwoju i praca.
Zatem kobiety dominują w przekazywaniu zdolności dzieciom. Istnieje ok 50 genów odpowiedzialnych za inteligencję na chromosomie X, do tej pory zidentyfikowano 23 geny.
Poza tym należy bym wspomniała o jeszcze istotnych genach , jeden zlokalizowany na chromosomie autosomalnym 2 wykazujące duże powiązanie z inteligencją wykonawczą, pokrywa się on także z regionem odpowiedzialnym za autyzm oraz na chromosomie 6 występuje region wskazujący na powiązanie zarówno z inteligencja werbalną jak i wykonawczą. Zachodzi on także w małym stopniu na obszar przypisany zdolności czytania i dysleksji. Ale spokojnie to ziarnka na tej inteligentnej plaży genowej, bo sam rozwój mózgu jest pilnie sterowany przez ponad 20 tysięcy genów, a wielkość mózgu koreluje z inteligencją w 30%. Lecz to i tak nie zmienia faktu,że kobiece geny są tu górą i dominują skutecznie w rozwoju inteligencji. Dzieje się to nie tylko za sprawą piętnowania rodzicielskiego, ale również niewyjaśnionej siły matczynej jaką jest jej instynkt macierzysty i nieoderwane przywiązanie do dziecka- niestety nie można tego powiedzieć o mężczyznach, oni tej siły się uczą dopiero w momencie pojawienia się potomka, a że różnie pojętni są także efekt jest bardziej różnorodny.
Analizując to wszystko i zastanawiając się nad tym doszłam do wniosku, że dla przeciętnej kobiety mało istotne jest kto będzie ojcem patrząc na te mizerne 7%, ale skoro już mężczyzna życzy sobie mądre dziecko, to lepiej niech szuka mądrej kobiety ( do kuchni, do sprzątania, do tworzenia, do fantazjowania, do figlowania, do marzenia, do wspierania, do pomysłowania, do płaczu i do śmiechu etc.).
Problem pojawia się w momencie, gdy kobieta pragnie mieć potomka, którego 7% ojcowskiej inteligencji będzie równoważne jej 30 procentom. Zatem ona powinnam mieć płodnego mężczyznę co najmniej 4 razy mądrzejszego od siebie. :)
Dla tych co myślą o adopcji to uprzedzam, że korelacja IQ dzieci adoptowanych do przybranych rodziców wynosi 0,2 natomiast dzieci wychowanych przez biologicznych rodziców do ich rodziców wynosi 0,5.
Jak to ma się rasowo :
Średnio czarni mają IQ niższe od białych o 15-18 punktów. Największe różnice widać w zdolności abstrakcyjnego myślenia, w której czarni są relatywnie najsłabsi w stosunku do białych. Jednak to wśród czarnych padają rekordy, najwyższy zanotowany współczynnik IQ wynoszący ~200 (160 Einsteina dla porównania) należał do czarnoskórego Amerykanina.
Azjaci i Żydzi osiągają w testach wyniki wyższe od przeciętnych oraz charakteryzują się wysoką umiejętnością wykorzystywania zdolności umysłowych do osiągania dobrobytu. Obie nacje kładą również duży nacisk na wykształcenie. Jednak, co jest dość dziwne, ich przedstawiciele mają wyraźnie różne profile inteligencji. Badanie testem matryc Ravena pokazało, że Trzynastolatkowie Chińscy osiągają 110 IQ, Brytyjscy 100 IQ a Malajowie 96 IQ. Istnieje pewna hipoteza wyjaśniają owe fluktuacje.
W wielkim skrócie brzmi następująco: Około 60000 lat temu, kiedy na półkuli północnej trwała epoka lodowcowa, populacje mongoloidów stanęły w obliczu wyjątkowo surowej "presji selekcji" osobników o wysokiej inteligencji. By móc tam przeżyć ludzie musieli osiągnąć olbrzymi kunszt łowiecki: ruch białego zająca arktycznego na tle śniegu i lodu, zapamiętanie wzrokowe różnych znaków podczas długich ekspedycji, sporządzenie w pamięci mapy rozległych terenów. Te zdolności doprowadziły do wykształcenia najlepszych w świecie zdolności wizualno-przestrzennych. Ten fakt miał również inne konsekwencje. Zmniejszyła się rola takich cech jak: poczucie humoru, zdolność retoryki (ogólnie umiejętności zarezerwowanych dla inteligencji emocjonalnej) w wyborze swoich partnerów przez kobiety. Nastąpiło drastyczne przehandlowanie zdolności werbalnych za wizualno-przestrzenne.
Profil Żydów jest przeciwieństwem Azjatów. Mają bardzo wysokie wyniki w testach werbalnych a mierne w testach niewerbalnych. Populację Żydowską dziesiątkowały plagi, najazdy barbarzyńców i zmiana wyznania na chrześcijaństwo. Przeżywali tylko najbogatsi i najlepiej wykształceni. Również presja wewnątrzspołeczna, żeby najbystrzejsi i najlepiej wysławiający się chłopcy zostawali rabinami i mieli liczne potomstwo, wspomogła pulę genową Żydów.
I dodam : Największe sukcesy w życiu odnoszą osoby z IQ 120 i EQ 140. Ponadto jak pokazały badania wysoka inteligencja emocjonalna daje w 80% większe prawdopodobieństwo szczęścia w życiu (wysokopłatna praca, udany związek, prawdziwi przyjaciele) niż adekwatny poziom IQ.
A dla świadomości :
NASZE UCZYNKI A WRODZONA NATURA. Człowiek szlachetny, kiedy zachowuje się nieraz jak cham, pozostaje szlachetny. Zaś cham, kiedy zachowuje się nieraz jak szlachetny, pozostaje chamem. Trzeba nam odróżniać zachowanie i uczynki człowieka od jego wrodzonej natury, od wrodzonej kategorii jego człowieczeństwa. Dotychczas „oceny moralne” czepiają się wyłącznie pozoru i powierzchni, chwaląc lub ganiąc pojedynczy epizod. Ocenianie człowieka z pominięciem jakości jego wrodzonej natury, biologicznego stopnia jego szlachetności, pospolitości lub podłości, to wszystko prymitywizm i niesprawiedliwość.
SZLACHETNOŚĆ LUB PODŁOŚĆ ZAWARTA JEST W GENACH. Osobnik szlachetny musi pewnych czynów dokonywać, przed innymi zaś wzdraga się instynktownie. Nie posiadając podłych uczuć — nie popełnia również podłych myśli ani czynów — szlachetne zasady i wartości ma w genach a nie na piśmie.
Podobnie osobnik podły — podłe zasady i wartości ma on w genach. Nie posiadając szlachetnych uczuć — nie miewa również szlachetnych myśli, ponieważ one dla niego nie istnieją, podobnie jak barwy dla ślepca.
Nasze myśli, czyny i świadomość rosną na glebie naszych szlachetnych, zwyczajnych, podłych lub psychopatycznych uczuć i emocji. Z gotowym wyposażeniem uczuciowo- emocjonalnym zaś — przychodzimy na świat.
¢ SIŁA WRODZONEJ NATURY. Ani wychowanie, ani wiedza, ani zmiana światopoglądu — nie zgwałcą naszej wrodzonej natury.
¢ FIKCJA KSZTAŁTOWANIA LUDZKIEJ OSOBOWOŚCI.
„Przez ostatni wiek socjologowie i psycholodzy przekonują nas o roli społeczeństwa w kształtowaniu ludzkiej osobowości. W rezultacie, zapomnieliśmy niemal o znaczeniu biologii. Jeśli miałbym konkretne liczby, zaryzykowałbym twierdzenie, że dziedziczenie odpowiada za 50% naszych zachowań. Wielu amerykańskich intelektualistów uważa to za herezję — widzą człowieka prawie wyłącznie jako produkt kultury. (…) W przyszłości, kiedy poznamy lepiej nasze mechanizmy genetyczne, ewolucję naszej rasy i działanie ludzkiego mózgu, częściej będziemy w nich właśnie szukać klucza do zrozumienia swoich problemów i niepowodzeń, zamiast upierać się, że wszystkiemu winni są rodzice, szkoła i represyjna kultura”. Amerykański antropolog Melvin Konner, 1991 r.
¢ STOPIEŃ MORALNOŚCI i nasze poczucie dobra i zła są nam dane w momencie urodzenia. Nie wymagają one ani odwoływania do „Boga”, ani do żadnych przepisów. Zupełnie niezależnie od „Boga”, czy kanonów moralno- etycznych kanalia myśli, lubi i czyni swoje — szlachetny swoje.
¢ WRODZONY CHARAKTER ETYCZNO- MORALNEJ ISTOTY CZŁOWIECZEŃSTWA. Szlachetność, pospolitość lub podłość człowieka jest odzwierciedleniem jego genetycznej, wrodzonej moralnej struktury mózgu; odzwierciedleniem szlachetnego, pospolitego lub podłego potencjału genetycznego.
¢ DZIEDZICZENIE CECH MORALNYCH. Mencjusz, chiński folozof z IV wieku p.n.e., podziwiany przez Voltera, napisał: — „Oto dlaczego uważam, że wszyscy ludzie posiadają wrodzoną zdolność współczucia: pewien człowiek spostrzega nagle, iż niewiele brakuje, by dziecko wpadło do studni. Jego zmysł współczucia zostaje zaalarmowany. Nie dzieje się tak dlatego, że chce on zyskać przychylność rodziców dziecka, czy aprobatę sąsiadów i przyjaciół, ani dlatego, że obawia się oskarżeń w wypadku, gdyby dziecka nie uratował. Bowiem nie ma człowieka, który nie posiadałby zdolności współczucia bądź zdolności odczuwania wstydu, bądź wrodzonej uprzejmości, bądź zdolności odróżniania dobra od zła. Zdolność współczucia jest początkiem człowieczeństwa, zdolność odczuwania wstydu początkiem prawości, wrodzona uprzejmość jest początkiem dobrych obyczajów, zdolność odróżniania dobra od zła początkiem mądrości. Każdy człowiek tak jak ma cztery kończyny, tak i ma w sobie te cztery początki”.
Uważam, że Mencjusz ma rację, że zdolności współczucia, odczuwania wstydu, uprzejmości i odróżniania dobra od zła mają charakter wrodzony i są człowiekowi dane w momencie urodzenia. Ale nie ma racji mówiąc, że każdy człowiek posiada te wrodzone, szlachetne, podstawowe przymioty. Gdyby tak było, to ludzie rzeczywiście byliby równi moralnie. Ale tak nie jest. Wielkie rzesze zdegenerowanych psychopatów rozsiane po całej Ziemi, nie dość, że nie posiadają tych wrodzonych szlachetnych przymiotów, nie dość, że nie mogą się nigdy ich nauczyć, to jeszcze posiadają wrodzone zdolności do zadawania niewyobrażalnych okrucieństw, tortur i bestialstwa; popełnianych również na dzieciach.
A więc, ludzie nie są równi moralnie — i nie rodzą się równi moralnie.
A więc dogmat — „byt kształtuje świadomość” — jest mitem. Geny kształtują świadomość.
Otóż odkrywamy w sobie nasze wrodzone, indywidualne poczucie dobra i zła.
Odkrywamy (a nie tworzymy) swoją szlachetną, dobrą, podłą, lub bestialską naturę, która jest nam dana w momencie urodzenia.
Odkrywamy, że jesteśmy homoseksualistami lub heteroseksualistami, sadystami, nekrofilami, masochistami, pedofilami, ekshibicjonistami, koprofagami, gerontofilami, fetyszystami, transwestytami itp.
Odkrywamy, że mamy dobry lub zły słuch muzyczny, że mamy dobry lub zły zmysł smaku, powonienia, słuchu, wzroku.
Odkrywamy, że jesteśmy agresywni lub spokojni, opanowani lub nerwowi, kochliwi lub „zimni”, odważni lub tchórzliwi; że jesteśmy psychopatami, kryminalistami, kleptomanami, dyslektykami, że mamy lęk lub radość wysokości, że posiadamy dobrą pamięć wzrokową lub nie posiadamy takowej w ogóle itp.
Odkrywamy (a nie tworzymy) swoje zainteresowania, zamiłowania, gusta, talenty i zdolności.
Odkrywamy, że jesteśmy ateistami: że religia jawi nam się jako coś absurdalnego, nielogicznego, odstręczającego. Lub też odkrywamy w sobie potężne, fascynujące uczucia religijno- mistyczno- magiczne czyniące nas ludźmi religijnymi. Natomiast rzadko lub nigdy nie odkrywamy, że jesteśmy chamami, prymitywami, schizofrenikami, cofniętymi umysłowo, cofniętymi moralnie, gorszymi, głupszymi, mało inteligentnymi…
A więc za wszystkie cechy psycho-osobowościowe, które są nam dane w momencie urodzenia, nie jesteśmy w oczywisty sposób odpowiedzialni. Również wszystkie złe cechy psycho-osobowościowe nie mogą podlegać ocenie w kategoriach winy, skoro niewiele zależy tu od wolnego wyboru człowieka. I taka jest prawda o urojonej, fikcyjnej, ideologicznej „winie”, „grzechu”, „wolnej woli” i „odpowiedzialności” człowieka. Rzeczywisty, naukowo rozumiany człowiek jest zupełnie kim innym, niż wyobraża to sobie ciemny światopoglądowo, ideologiczny i patologiczny świat.
"Natura zawsze była silniejsza od wychowania". Voltaire